poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Klitschko brothers

O dwóch takich, co ukradli pasy
Bracia Kliczko nie chcą oddać mistrzowskich pasów nikomu. Są tak wspaniali w ringu, że każda kolejna walka Władimira (aktualny mistrz świata organizacji IBF, WBO, IBO oraz superczempion WBA) czy jego brata Witalija (mistrz świata organizacji WBC) kończy się od lat zasłużonym sukcesem. To pogromcy, tytani i bokserzy na miarę Allego!?
Nic z tych rzeczy, to tylko dwie wyrośnięte ukraińskie postacie w boksie zawodowym, o większym potencjale intelektualnym niż fizycznym. W czasach wielkich mistrzów takich jak Mike Tyson, Evander Holyfield, Lonnox Lewis, Ray Mercer czy Andrzej Gołota nie mieliby co szukać na ringu, chyba że swoich zębów.
Casting jaki przeprowadzają podczas wyborów swoich oponentów śmieszy już chyba wszystkich. Może fakt, nie ma dziś supermaszyn do  bicia w wadze ciężkiej ale walki z mierniakiem Tomaszem Adamkiem lub kolejnym polskim zabójcą Mariuszem Wachem zakrawają na kpinę. Prawda jest taka, że ukradli pasy i oddadzą je, owszem, na emeryturze. Jeszcze tylko parę walk z niskimi chudzielcami i wystarczy.
Wszyscy chyba tęsknią za charyzmą szalonych killerów, za niszczycielską siłą i brutalnością w ringu, za napięciem przed walką jakie towarzyszy dwóm wściekłym KingKongom. Dopóki bracia Kliczko nie przejdą na emeryturę waga ciężka będzie kabaretem. Boks to nie balet, polityka, to walka na wielkie działa. Ludzie mówią dość, ludzie chcą spektaklu! (luke)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz